Tak naprawdę nie ma jednej złotej zasady. Czasem lepsze jest ciepło, ale przeważnie zimno. Gdyż wpływa ono korzystniej na nasze zdrowie i pozwala się hartować. To dlatego właśnie „morsowanie” w ostatnim czasie stało się tak, bardzo modne. Bo polega ono na wchodzeniu do zimnej wody, a potem wychodzeniu do ciepłego pomieszczenia. Aby organizm mógł się hartować, a tym samym zwiększa się jego odporność na różnego typu choroby. Bo jest w stanie samodzielnie zwalczać różnego rodzaju anomalia.

Przegrzewanie, nie działa korzystnie

Żyjemy w czasach, w których przegrzewanie się stało się prawdziwą plagą. Ale także spowodowane jest wygodniejszym, niż przed dekadami stylem życia. Dziś wiele robią za ludzi maszyny. A jeśli chodzi o dojazd do pracy, to już nieczęsto wiąże się on z długim oczekiwaniem na transport. Ten czas mocno uległ skróceniu, a jeśli chodzi o ilość samochodów to znacznie się ona zwiększyła. Przez, co teraz więcej ludzi jest w stanie w cieple i bardziej komfortowych warunkach podróżować. Bez konieczności marznięcia. Jakby tego było mało, w samochodach często znaleźć można klimatyzację. A ta zapewnia dodatkowy nawiew ciepłego powietrza. A odziany w kurtkę kierowca, nie do końca rozumie, dlaczego tak często się przeziębia.

Bóle stawów, a urazy mechaniczne

I tu pojawiają się dwa różne rodzaje bólów, które okazuje się, że potrzebują czego innego. Aby skutecznie pozbyć się ich na dobre. Bóle stawów wywołane chorobami, najczęściej reumatycznymi. Mogą być dość trudne do zniesienia. I ten rodzaj bólu leczy się raczej ciepłem, dlatego wymyślono lampy na podczerwień oraz różnego rodzaju rehabilitacje. Które mają za zadanie sprawić, że ciepło złagodzi bóle, a osobie dotkniętej schorzeniem. Pozwoli nieco lepiej funkcjonować. Inaczej rzecz się ma w przypadku urazów mechanicznych. W takich przypadkach, także może się pojawiać fizyczny i trudny do zniesienia ból. Ale ten rodzaj bólu najczęściej wymaga chłodzenia. Bo w wyniku urazu, może dochodzić do zbytniego nagrzewania się miejsca urazu.